26 lipca 2019, 14:14
Mogłabym godzinami opowiadać o moich motywach i o tym jak to się zaczęło. No w zasadzie jeszcze się nie zaczęło, ale myśl o tym, żeby odnaleźć swojego Sugar Daddy pojawiła się już dawno.
Od zawsze lubiłam wykorzystywać swoje atuty. Chłopców traktowałam jak trofea do zdobycia. Nie wystarczało mi ich zainteresowanie, chciałam ich w sobie rozkochiwać. Każdy jeden miał w sobie coś, czego pragnęłam. Lubiłam zdobywać. Wciąż lubię.
Najgorsze jest to, że nie potrafię i nie potrafiłam pokochać. Słyszałam kiedyś niesamowicie piękne stwierdzenie mówiące o tym, że każdy akceptuje taką miłość na jaką w jego mniemaniu zasługuje. Może nie zasługiwałam na żadną? Nigdy nie byłam święta, ani dobra – chociaż starałam sobie to wmówić już od dawna. W moim życiu nastąpiła zmiana i mała rewolucja. Postanowiłam zatroszczyć się o siebie i być dobra. Kurwa! Zajebiście najlepsza, we wszystkim co robię. Toruń jest mój.